ŻUŻLOWY WEEKEND W WARSZAWIE
Kibice, którzy po ubiegłorocznej wpadce, zdecydowali się przyjechać do Warszawy na dwie żużlowe imprezy – Grand Prix Polski i mecz Polska – Reszta Świata, nie mieli czego żałować. Tym razem organizatorzy zrehabilitowali się za poprzednią kompromitację i przygotowali tor, na którym żużlowcy zafundowali wielkie ściganie. Po zawodach wszyscy zgodnie powiedzieli, że było to najlepsze Grand Prix rozegrane na czasowym torze.
Nawierzchnię znów przygotowywał Ole Olsen, ale tym razem Polacy nie chcieli powtórzyć ubiegłorocznego błędu i nadzorowali wszelkie prace Duńczyka. Nad pracami Olsena czuwali Zenon Plech i trener kadry, spec od przygotowywania nawierzchni zwany często „Polewaczkowym”, Marek Cieślak. Przede wszystkim tor zaczęto układać z wyprzedzeniem. Poza tym przed oficjalnymi imprezami na torze jeździli kadrowicze, którzy rozegrali turniej par. Zadbano o wszystkie detale z zapasowymi maszynami startowymi włącznie. Ole Olsen również przejął się rolą i pieczołowicie pilnował przygotowania nawierzchni przez cały czas. Z pewnością pomogła też pogoda (przed rokiem turniej rozegrano w kwietniu i na stadionie układano wilgotną nawierzchnię przewiezioną zimą statkiem z Anglii).
W sobotę do pełni szczęścia zabrakło jedynie sukcesu zawodnika gospodarzy. Nie startował kontuzjowany Jarosław Hampel, który kończy rehabilitację i niedługo wróci do ścigania, ale byli młodzi Maciej Janowski, Piotr Pawlicki, Bartosz Zmarzlik i startujący z dziką kartą Patryk Dudek. Janowski i Zmarzlik dojechali do półfinałów, ale to był szczyt ich możliwości tego dnia. Wydawało się, że największe szanse na awans ma ten ostatni. Niestety, źle – zdaniem wielu – wybrał pole startowe w półfinale (wybierał jako drugi i zdecydował się na tor czwarty, choć powinien był pierwszy).
W finale klasę pokazał obrońca mistrzowskiej korony, Tai Woffinden, który pokonał doświadczonego Grega Hancocka i Mateja Zagara. Nieźle zaprezentował się Szwed Frederick Lindgren (5. miejsce), który jako jedyny korzysta z nowego silnika żużlowego GTR (produkowanego przez byłego szwajcarskiego żużlowca, Marcela Gerharda).
Równie wspaniałe widowisko zaprezentowały reprezentacje Polski i Reszty Świata w niedzielne popołudnie. Zawody poprzedziło oficjalne pożegnanie Tomasza Golloba z reprezentacją. Mistrz świata z 2010 otrzymał wiele pamiątek (m.in. replikę plastronu z nr 3 z pierwszego występu w barwach narodowych) czy karafkę z piaskiem pustynnym od zwycięzcy Rajdu Dakar – Rafała Sonika. Gollob z kolei jako swojego następcę „namaścił” Bartosza Zmarzlika, któremu wręczył rękawiczki. Kibice sprawili Gollobowi owację na stojąco, co bardzo wzruszyło polskiego zawodnika.
W spotkaniu z Resztą Świata Gollob nie wystąpił. Odmłodzona kadra (prócz Golloba nie było kontuzjowanych min. Hampela i Piotra Protasiewicza) starała się walczyć lecz reprezentacja Reszty Świata, dowodzona przez Ole Olsena była mocniejsza. Brylował szczególnie Grigorij Łaguta, ale i on znalazł ostatecznie pogromcę (w 15. wyścig wyścigu pokonał go Maciej Janowski).
Po zawodach GP powiedzieli:
Tai Woffinden (Wielka Brytania, I miejsce):
– To był wspaniały wieczór, znacznie lepszy niż ubiegłoroczny. Organizatorzy wykonali kapitalną robotę. Do tej pory mówiono, że Cardiff jest najlepszą rundą Grand Prix. Uważam, że turniej w Warszawie przebił tę imprezę. W moim teamie pojawił się Peter Karlsson. To bardzo doświadczony zawodnik i nasza współpraca niesie wiele korzyści. Czuję, że jadę na swoim najwyższym poziomie. Staram się dużo odpoczywać, relaksować od żużla. Im mniej myślę o żużlu, tym jestem lepszy. Na dobrą sprawę nie wiem nawet, kiedy jest następne Grand Prix.
Greg Hancock (USA, II miejsce):
– Wielkie podziękowania za tę imprezę. Czapki z głów dla organizatorów. Zgadzam się z Tai Woffindenem – ciężko jest pobić Cardiff. Sądzę jednak, że Warszawie i Polsce to się udało. Było świetne ściganie, a ten tor był najlepszym torem czasowym, na którym jeździliśmy do tej pory. Nie chcemy wracać do przeszłości, dzisiejsze zawody pozwalają z optymizmem patrzeć w przyszłość. To miejsce z pewnością jest gotowe na kolejne wspaniałe imprezy.
Matej Zagar (Słowenia, III miejsce):
– Taki jest żużel. W mojej postawie nie ma żadnego sekretu. Jedyną tajemnicą są ustawienia motocykli. Jestem bardzo zadowolony. Czuję po prostu wielką, pieprzoną ulgę po moim występie w Słowenii. Może dziś nie wygrałem, ale udzieliłem najlepszej wypowiedzi…
14.05.2016 (sobota) Grand Prix Polski
Klasyfikacja:
1. Tai Woffinden (Wielka Brytania) 14 (3,3,1,0,2,2,3)
2. Greg Hancock (USA) 14 (3,1,0,3,2,3,2)
3. Matej Zagar (Słowenia) 14 (3,3,3,1,0,3,1)
4. Chris Holder (Australia) 12 (1,3,3,1,2,2,0)
5. Fredrik Lindgren (Szwecja) 12 (3,1,2,3,3,0)
6. Bartosz Zmarzlik (Polska) 10 (2,2,3,w,3,0)
7. Maciej Janowski (Polska) 10 (1,3,2,3,0,1)
8. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 10 (2,d,3,3,1,1)
9. Patryk Dudek (Polska) 8 (1,2,0,2,3)
10. Andreas Jonsson (Szwecja) 8 (2,1,1,2,2)
11. Peter Kildemand (Dania) 6 (1,d,2,2,1)
12. Jason Doyle (Australia) 5 (0,1,1,u,3)
13. Niels Kristian Iversen (Dania) 4 (0,0,2,2,0)
14. Nicki Pedersen (Dania) 4 (2,2,0,0,w)
15. Piotr Pawlicki (Polska) 4 (0,2,w,1,1)
16. Chris Harris (Wielka Brytania) 3 (0,0,1,1,1)
17. Maksym Drabik (Polska) NS
18. Paweł Przedpełski (Polska) NS
Wyścig po wyścigu:
1. Lindgren, Jonsson, Kildemand, Iversen
2. Woffinden, Lindbaeck, Holder, Pawlicki
3. Hancock, Pedersen, Dudek, Harris
4. Zagar, Zmarzlik, Janowski, Doyle
5. Woffinden, Dudek, Doyle, Iversen
6. Janowski, Pawlicki, Hancock, Kildemand (d4)
7. Holder, Zmarzlik, Jonsson, Harris
8. Zagar, Pedersen, Lindgren, Lindbaeck (d4)
9. Zagar, Iversen, Harris, Pawlicki (w/u)
10. Zmarzlik, Kildemand, Woffinden, Pedersen
11. Lindbaeck, Janowski, Jonsson, Dudek
12. Holder, Lindgren, Doyle, Hancock
13. Janowski, Iversen, Holder, Pedersen
14. Lindbaeck, Kildemand, Harris, Doyle (u3)
15. Hancock, Jonsson, Zagar, Woffinden
16. Lindgren, Dudek, Pawlicki, Zmarzlik (w/su)
17. Zmarzlik, Hancock, Lindbaeck, Iversen
18. Dudek, Holder, Kildemand, Zagar
19. Doyle, Jonsson, Pawlicki, Pedersen (w/su)
20. Lindgren, Woffinden, Harris, Janowski
21. Hancock, Holder, Janowski, Lindgren
22. Zagar, Woffinden, Lindbaeck, Zmarzlik
23. Woffinden, Hancock, Zagar, Holder
Klasyfikacja po dwóch turniejach GP:
1. Chris Holder (Australia) 26
2. Tai Woffinden (Wielka Brytania) 24
3. Greg Hancock (USA) 24
4. Peter Kildemand (Dania) 21
5. Maciej Janowski (Polska) 20
6. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 20
7. Fredrik Lindgren (Szwecja) 19
8. Jason Doyle (Australia) 18
9. Matej Zagar (Słowenia) 18
10. Bartosz Zmarzlik (Polska) 18
11. Nicki Pedersen (Dania) 14
12. Andreas Jonsson (Szwecja) 14
13. Niels Kristian Iversen (Dania) 12
14. Piotr Pawlicki (Polska) 12
15. Patryk Dudek (Polska) 8
16. Chris Harris (Wielka Brytania) 6
17. Denis Stojs (Słowenia) 1
18. Nick Skorja (Słowenia) 1
19. Matic Ivacic (Słowenia) 0
15.05.2016 (niedziela), Polska – Reszta Świata 44:46
Polska 44
9. Maciej Janowski 14+1 (2,2,3,3,1*,3)
10. Piotr Pawlicki 6+1 (1*,0,0,2,3)
11. Patryk Dudek 7+1 (2,d,3,0,2*)
12. Paweł Przedpełski 6+1 (0,2,2*,2,0)
13. Bartosz Zmarzlik 8+1 (3,0,1,1*,3)
14. Maksym Drabik 3 (0,3,0,-,0)
Reszta Świata 46
1. Grigorij Łaguta 14 (3,3,3,3,2)
2. Antonio Lindbaeck 4+2 (0,1,2*,0,1*)
3. Jason Doyle 6+3 (3,1*,1*,1*,d)
4. Martin Vaculik 6 (1,2,2,0,1)
5. Niels Kristian Iversen 9+2 (1*,3,1,3,1*)
6. Peter Kildemand 7 (2,1,0,2,2)
Wyścig po wyścigu:
1. Łaguta, Janowski, Pawlicki, Lindbaeck 3:3
2. Doyle, Dudek, Vaculik, Przedpełski 2:4 (5:7)
3. Zmarzlik, Kildemand, Iversen, Drabik 3:3 (8:10)
4. Łaguta, Przedpełski, Lindbaeck, Dudek (d/4) 2:4 (10:14)
5. Drabik, Vaculik, Doyle, Zmarzlik 3:3 (13:17)
6. Iversen, Janowski, Kildemand, Pawlicki 2:4 (15:21)
7. Łaguta, Lindbaeck, Zmarzlik, Drabik 1:5 (16:26)
8. Janowski, Vaculik, Doyle, Pawlicki 3:3 (19:29)
9. Dudek, Przedpełski, Iversen, Kildemand 5:1 (24:30)
10. Łaguta, Pawlicki, Zmarzlik, Vaculik 3:3 (27:33)
11. Janowski, Kildemand, Doyle, Dudek 3:3 (30:36)
12. Iversen, Przedpełski, Janowski, Lindbaeck 3:3 (33:39)
13. Pawlicki, Kildemand, Lindbaeck, Drabik 3:3 (36:42)
14. Zmarzlik, Dudek, Vaculik, Doyle (d/start) 5:1 (41:43)
15. Janowski, Łaguta, Iversen, Przedpełski 3:3 (44:46)
Tekst i zdjęcia:
Tomasz Rosochacki