ZNIKAJĄCY PUNKT
Caravan Salon 2012 – relacja własna
Niemiecki Dusseldorf stał się od 24 sierpnia do 2 września 2012 roku istną Mekką dla tysięcy amatorów turystyki mobilnej. Nic dziwnego, bowiem organizowany w mieście nad Renem Caravan Salon od wielu lat zasadnie uchodzi za największą imprezę tego typu na świecie. Powinien tu zawitać każdy, kto chce dowiedzieć się z pierwszej ręki w jakim kierunku podąża współczesny karawaning. Co do samego rozwoju tej dziedziny turystyki i wypoczynku nikt bowiem żadnych wątpliwości nie ma, o czym wymownie świadczą statystyki sprzedaży czołowych producentów.
Nawet pobieżny (nam musiał wystarczyć tylko tzw. dzień prasowy) przegląd niektórych spośród 1800 modeli kamperów, przyczep kempingowych oraz innych – często nowatorskich w tej branży – pojazdów zaprezentowanych przez 570 wystawców z 25 krajów, przekonuje o wyraźnym przeniesieniu akcentów na segment samochodów mieszkalnych. Podczas, gdy sprzedaż przyczep znacząco spada, popyt na kampery rośnie od 10 do 20 proc. w skali roku.
Złożyło się na to kilka przyczyn z których najważniejsze to znaczne ograniczenia prędkości dla zestawów samochód + przyczepa, kłopotliwy, a czasami wręcz niemożliwy dojazd do wielu atrakcyjnych turystycznie miejsc oraz wymagające więcej czasu i wysiłku przygotowanie swojego domku na kółkach do postoju bądź podróży. Atut tej wersji karawaningu w postaci dysponowania samochodem osobowym do wypadów w głąb odwiedzanego regionu, słabnie coraz bardziej za sprawą kamperów zdolnych przewozić nie tylko skutery czy motocykle ale także mniejsze samochody. Ponadto – niewielkie kampery budowane w „skorupie” samochodu dostawczego są niemal tak samo mobilne – włącznie z dopuszczalnymi prędkościami – jak „osobówki”.
Sam segment kamperów również ulega wyraźnym zmianom. Niemal zupełnie zniknęły z oferty tzw. alkowy (samochody z charakterystycznym „guzem“ nad kabiną kierowcy), ustępując miejsca niewiele większym od vanów lecz zdecydowanie lepiej wyposażonym i zapewniającym większy komfort pojazdom typu profil, zwanym także półintegralnymi. Na przeciwległym biegunie wobec vanów sytuowane są samochody w pełni integralne, znacznie większe (włącznie z gabarytami równymi autobusom) i znacznie droższe. Zauważony przez nas rekordzista pod tym względem kosztował – bagatela – 640 tys. euro…
Nawet gdybyśmy ograniczyli się do prezentacji kamperów najtańszych, to i tak trudno o optymistyczne informacje dla polskich amatorów karawaningu. 40 tys. euro to minimum, jakie trzeba zapłacić za podstawowy model vana. Co ciekawe, produkowany pod Warszawą i prezentowany w Dusseldorfie jako jedyny pojazd z Polski kamper „Novano“ (na zdjęciach powyżej) wyceniony został na równowartość 50 tys. euro, stając się tym samym cenową alternatywą dla mieszkania.
Nowe kampery, a także przyczepy kempingowe (na zdjęciach powyżej prezentujemy flagowy produkt firmy Fendt – Brillant 700) oddalają się zatem od nas niczym znikający punkt. Pozostaje poszukiwać okazji wśród używanych lub budować coś własnym sumptem. Niestety, to drugie rozwiązanie stanie się niebawem prawie niemożliwe, bowiem de-kretyni zawiadujący III/IV RP planują wprowadzenie ustawowego obowiązku homologowania każdej przeróbki lub modernizacji dokonanej w samochodzie.
Tegoroczny Caravan Salon przebiega pod hasłem „Discover Your World” („Odkryj Swój Świat”). Wydaje się, iż w naszym wypadku będzie to głównie świat ograniczony do własnego podwórka. A na najnowszą ofertę producentów kamperów i przyczep spoglądać będziemy niczym na film science-fiction.
Tekst i zdjęcia:
Henryk Jezierski