JAK TO SIĘ ROBI W NIEMCZECH: KRADZIEŻE PALIWA
Niemieccy złodzieje paliwa – podobnie jak polscy – najczęściej pojawiają się w nocy. Wówczas najłatwiej „odciążyć” zbiorniki ciężarówek. Z powodu wysokiej ceny oleju napędowego, złodziejom powodzi się coraz lepiej. Interes stał się lukratywny. A prawdopodobieństwo, że będzie się złapanym jest minimalne… W każdym razie policja zza Odry jest bezsilna.

Mechanizm procederu jest prosty. Przewiercić korek wlewu paliwa, szlauch czyli wąż do zbiornika, kanister pod zbiornik, odpompować paliwo i… w nogi. W ten sposób zorganizowane gangi okradają zaparkowane ciężarówki i maszyny budowlane. Najczęściej jest to diesel, ale łupem złodziei pada także benzyna. Jest to opłacalny interes. W połowie stycznia br. cena paliwa w RFN była na najwyższym poziomie. Litr oleju napędowego kosztował ok. 1,58 Euro, benzyny kilka eurocentów więcej. Jeżeli uwzględnimy pojemność okradanych zbiorników – od 200 do 1500 litrów, to jest co kraść. Jak powiedział Martin Bulheller, rzecznik federalnego związku transportowców i logistyki (BGL), dla branży jest to wielki problem. Również dlatego, że skala zjawiska jest nieznana.
W niektórych przypadkach z jednego pojazdu można ukraść kilkaset litrów paliwa. Najczęściej samochody są okradane w nocy, na firmowych placach, miejscach postojowych, na parkingu przy autostradzie. Nawet wtedy, kiedy kierowca odpoczywa w kabinie. Tak było na przykład w styczniu na parkingu Funckenhausen przy autostradzie A1 . Z samochodu, w którym spał kierowca , ukradziono ok. 300 l paliwa.
Policja jest bezsilna
Prowadzone dochodzenia kończą się najczęściej niczym. Bardzo rzadko zdarza się złapać złodzieja na gorącym uczynku. Konkretny przypadek. Pod koniec ubiegłego roku w miejscowości Halvesbostel świadkowie zauważyli 20-latka, który przy pomocy węża próbował ukraść paliwo ze zbiornika. Został wprawdzie spłoszony ale bezkarny. Jak poinformował krajowy urząd kryminalny (LKA) z Dolnej Saksonii, wykrywalność nie przekracza 10 proc. Dzieje się tak m.in. dlatego, że dopóki nie złapie się sprawcy na gorącym uczynku, żadnego przypadku kradzieży nie można przypisać konkretnej sprawie. Z tego powodu niewiele również wiadomo na temat sprawców.
A są to nie tylko zorganizowane bandy, ale także ich współpracownicy, Nie jest także znana liczba nawierconych zbiorników z paliwem w Niemczech. Według danych federalnego urzędu kryminalnego (BKA), te dane nie są wyszczególniane w kryminalnych statystykach policyjnych. Nie jest to też uwidaczniane w statystyce firm ubezpieczeniowych, ponieważ nie ma odszkodowania za ukradzione paliwo. Informację taką przekazała Brigitte Römstedt z firmy ubezpieczeniowej R+V-Versicherungsgesellschaft, do której należy jeden z większych ubezpieczycieli ciężarówek w Niemczech.
Najskuteczniej odstrasza,,, naklejka
Ciemne liczby dotyczące kradzieży na podstawie informacji federalnego urzędu d.s. transportu towarowego, są dosyć duże. Szczególnie dotyczy to mniejszych ilości ukradzionego paliwa. Te przypadki najczęściej nie są zgłaszane, albo w ogóle nie dostrzeżone przez kierowcę. Pokrzywdzeni liczą się z tym, że sprawca nie zostanie wykryty. A warto podkreślić, że w Niemczech kradzież paliwa jest zagrożona karą pieniężną lub pozbawieniem wolności do 5 lat.
Nie ma pewnego sposobu, ażeby uniemożliwić to przestępstwo. Tak, jak w przypadku kradzieży ładunku, poprzez nacinanie plandek, tak i tu należy utrudnić dostęp do samochodu i jego zbiornika. :Policja zaleca odstawianie samochodów do garaży albo pozostawianie ich na na ogrodzonym, monitorowanym placu. Na rynku pojawiają się też specjalne zabezpieczenia zamków pokryw wlewu paliwa. Ale w wielu przypadkach to też nie daje spodziewanych gwarancji. Złodzieje bowiem robią ostrym narzędziem otwór w zbiorniku, a wtedy straty są jeszcze większe.
Kuriozalne, ale dotychczas najskuteczniej powstrzymuje złodziej… naklejka z napisem Bio Diesel.
Na podstawie materiałów ntv,de opracował:
Zdzisław Wielgolewski
(16.02.2022)