MINISTER EGZEKUTOR
“Zabijajcie, bo i tak zostaniecie zabici” – tego rodzaju sygnał do najgroźniejszych przestępców wysłał nie kto inny lecz sam minister spraw wewnętrznych Krzysztof Janik. Kontrowersyjne ze względu na towarzyszące okoliczności zabójstwu dwóch podejrzanych członków gangu na warszawskim Ursynowie, a następnie nagrody i wyróżnienia wręczone przez ww. ministra tym, którzy de facto dokonali policyjnego samosądu sprawiły, że bandyci – świadomi nikłych szans na zachowanie życia w wypadku poddania się – bez skrupułów stosują metodę “śmierć za śmierć”.
Efekty znamy. Podczas strzelaniny w Magdalence życie dwóch przestępców kosztowało drugą stronę znacznie więcej, gdyż życie dwóch i poważne obrażenia ponad dziesięciu policjantów. Tych strat nie zatuszują ani okrągłe monologi K. Janika o godnej postawie jego podwładnych, ani opinie szemranych “ekspertów” zapewniających, że cała akcja została przeprowadzona bez zarzutu. Z przestępcami trzeba bowiem postępować bezwzględnie lecz zawsze w granicach prawa i z pozostawieniem im możliwości poddania się za cenę uratowania życia. To niezła transakcja, zważywszy iż można przy okazji uratować życie i zdrowie policjantów. Co pozostawiamy do przemyślenia ministrowi-egzekutorowi.
H. Jez.
(20.03.2003)
Tekst ukazał się w Magazynie „MOTO” z marca 2003.