(NAPRAWDĘ) NOWA KLASA A!
W ostatnich latach niewielu producentów może pochwalić się dużym sukcesem w klasie niewielkich, miejskich aut. Udało się to między innymi BMW, które wskrzesiło Mini i Fiatowi, który reaktywował małą 500-tkę. Oba te modele mają jednak olbrzymią przewagę nad konkurencją – legendę, do której mogą się odnieść. Są kontynuacją aut kultowych, przywołujących mnóstwo pozytywnych skojarzeń i ich sukces jest wręcz zapisany w genach.
Co jednak mają zrobić takie marki jak Mercedes, w wypadku którego historia małych aut sięga nie dalej niż do końca lat 90-ych, a pierwsze skojarzenie z ówczesnym modelem klasy A to słynna porażka w „Teście Łosia”.
Nowym modelem, Mercedes stara się zerwać z niechlubną historią. Już na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia z rewolucją a nie jedynie z poprawkami wcześniejszych edycji najmniejszego „Szwaba”. Linia nadwozia nowej A-klasy o wiele bardziej przypomina BMW serii 1 niż swoich poprzedników. Zadziorności całej sylwetce dodają liczne przetłoczenia i dwie końcówki układu wydechowego. Biały kolor lakieru, spore czarne felgi i ledowa nitka świateł do jazdy dziennej to już zdecydowanie znak naszych czasów. Trzeba jednak przyznać, że każdy z tych elementów pasuje idealnie do małego Mercedesa i sprawia, że auto naprawdę może się podobać.
Starsze modele klasy A borykały się z lekką schizofrenią, z jednej strony chciały być niedużym miejskim autem, a z drugiej małym vanem. Nowy model nie ma problemu z tożsamością, jest zdeklarowanym, nowoczesnym hatchbackiem klasy Premium. Jego luksusowe koneksje widać już na pierwszy rzut oka.
Całości pozytywnych wrażeń wizualnych dopełnia środek. We wnętrzu czeka nas ciąg dalszy luksusowych doznań. Co prawda, niektóre plastiki, mogłyby być odrobinę lepszej jakości, jednak całość wygląda naprawdę okazale mimo, że mój egzemplarz testowy nie był specjalnie bogato wyposażony. Stylizacja wnętrza natychmiast przywołuje skojarzenia ze sportowym SLS-em. Fotele ze zintegrowanymi zagłówkami oraz wstawki z polerowanego aluminium dodają całości charakteru.
Na temat tylnej kanapy mogę powiedzieć tyle, iż pierwsza próba zajęcia na niej miejsca zakończyła się potężnym uderzeniem w głowę. Nisko opadająca linia dachu może i wygląda super, ale zdecydowanie nie ułatwia życia – zwłaszcza wysokim pasażerom. Z tyłu nie ma zbyt dużo miejsca, zdecydowanie mniej niż w Astrze IV czy nowym Focusie. Krótkie siedzisko tylnej kanapy z pewnością nie pomoże podczas długich podróży, a niewygodne, zintegrowane z oparciem, kanapy zagłówki zdają się jedynie ograniczać widoczność do tyłu.
W bagażniku ciąg dalszy złych wiadomości dla tych, dla których praktyczność jest priorytetem. Kufer ma zaledwie 340 litrów pojemności i gorzej w klasie luksusowych kompaktów wypada tylko Volvo V40, sytuacji nie ratuje nawet podwójna podłoga. Jeżeli więc masz dwójkę dzieci i psa, a mały Mercedes ma być jedynym autem w rodzinie to może warto zastanowić się nad innym wyborem.
Do napędu egzemplarza testowego posłużył standardowy, turbodoładowany silnik benzynowy o pojemności 1,6 i mocy 122 KM. Generowana przez nowoczesny agregat moc i moment obrotowy są wystarczające. Auto żwawo zbiera się do galopu, zwłaszcza w momencie, kiedy wskazówka obrotomierza przekroczy 3000 obr./min. Rozsądne korzystanie z wszystkich sześciu przełożeń skrzyni biegów pozwoliło nam, podczas całego testu, uzyskać spalanie poniżej 9 l/100 km. Biorąc pod uwagę, że większość dystansu pokonaliśmy w mieście, wynik ten należy uznać za bardzo dobry. Dwie końcówki układu wydechowego obiecują wiele, jednak dźwięk dobiegający do naszych uszu przypomina bardziej buczenie niż przyjemny warkot. Cóż nie można mieć wszystkiego.
Niestety, dzięki napędowi na przednią oś, jazda nie jest tak ekscytująca jak w BMW serii 1. Wydaje się jednak, że nie będzie to specjalnie przeszkadzać nikomu, kto w środku zimy będzie chciał wyjechać z zaśnieżonego parkingu. Mimo, iż mniej ekscytująca niż u głównego konkurenta wcale nie znaczy, że podróż A-klasą będzie nudna. Mercedes prowadzi się pewnie i neutralnie, nawet w ciasnych zakrętach nie ma tendencji do wyjeżdżania przodem. Środek ciężkości w porównaniu do poprzednika obniżono zaledwie o 4 cm, ale różnica w prowadzeniu jest wręcz kolosalna.
A klasa to najmniejszy Mercedes w obecnej gamie modeli, nie znaczy to jednak, że niemieccy inżynierowie zaoszczędzili na nowoczesnych systemach wspomagających bezpieczeństwo. Prócz standardów w rodzaju ABS i ESP, mamy tu również takie smaczki jak system zapobiegający kolizji (COLLISION PREVENTION ASSIST). Wyposażone w radar auto, zasygnalizuje kierowcy, gdyby odległość od poprzedzającego go pojazdu była zbyt mała lub zmniejszała się zbyt szybko. System BAS pomoże też zahamować auto, gdyby okazało się, że wciskamy pedał hamulca zbyt lekko. Gdy jednak dojdzie do kolizji to dzięki systemowi PRE-SAFE samochód zrobi wszystko, aby ograniczyć nasze obrażenia. Domknie szyby, odpali napinacze, ustawi fotel w odpowiedniej pozycji – wszystko to jednocześnie i w ułamku sekundy.
Auta ze Stuttgartu nigdy niezleżały do najtańszych. Nowoczesna stylistyka, mnogość systemów poprawiających bezpieczeństwo i prestiż trójramiennej gwiazdy już w wersji podstawowej wyceniona została na 89.900 zł. Jednak w tej cenie dostajemy egzemplarz wyposażony trochę jak komnata w malborskim zamku. Nasze auto testowe doposażone m.in. w panoramiczny szyberdach, system PARKTRONIC czy bardzo ładne alu-felgi to już wydatek 120 tys. zł. Puszczając nieco wodze fantazji i dorzucając takie elementy jak dwusprzęgłowa skrzynia, mocniejszy silnik czy skórzana tapicerka można łatwo wywindować cenę do ponad 160 tyś. zł. Jak na Mercedesa to nadal tanio, jednak jest to kwota wręcz astronomiczna jak na niedużego hatchbacka.
Co zatem mają robić takie marki jak Mercedes, aby odnieść rynkowy sukces? Muszą robić naprawdę dobre samochody! Tak dobre jak nowa klasa A. Po wszystkich medialnych zachwytach, bardzo chcieliśmy nie lubić nowego małego Mercedesa. Po informacji, że cała produkcja zaplanowana na pierwszą połowę roku została już wyprzedana, chcieliśmy go znienawidzić! Wsiadaliśmy za jego stery z zamiarem wytknięcia wszystkich wad i ośmieszeniem po całej linii.
Jednak klasa A to naprawdę świetne auto. Mimo kilku wad sprawia, że czujesz się w nim naprawdę dobrze. Samochód dynamiczny, a przy tym świetnie wykonany. Auto dla ludzi młodych nie tylko wiekiem, ale i młodych duchem. Pod warunkiem że potencjalnych nabywców nie odstraszy wysoka cena zakupu.
Tekst i zdjęcia:
Paweł Kęska
(05.04.2013)