MOTO.MEDIA.PL
  • HOME
  • O NAS
  • REKLAMA
  • AUTO MOTO MARKET
  • KONTAKT
23 listopada 2022

NIEMIECKA DROGA JEDYNĄ DO BOGA?

Setki pięknych, o tradycyjnej architekturze, kościołów w Polsce świeci pustkami i niszczeje z powodu drastycznego, posoborowego spadku liczby osób uczęszczających na „novusowe” msze. A wystarczyłoby powierzyć je pełnej opiece kapłanów i wiernych, którzy chcą pozostać przy wielowiekowej liturgii.

Przepraszam za oczywistą absurdalność tezy zawartej w tytułowym pytaniu ale taką właśnie „narrację” usiłują narzucić nam – dodajmy, w wyjątkowo nachalny sposób – ludzie mieniący się tradycyjnymi katolikami skupieni wokół Bractwa Św. Piusa X. Dowód? Ot, choćby gwałtowana reakcja na opublikowaną przez nas polemikę Andrzeja Ryfy z wyjątkowo kontrowersyjnymi opiniami wygłoszonymi podczas kazania przez ks. Łukasza Szydłowskiego, przy czym mam nieodparte przekonanie, że tenże służył jedynie za lektora czytającego tekst przygotowany przez ks. Karola Stehlina, przełożonego Bractwa w Polsce. Zainteresowanych odsyłam do materiału pt. „NIE BĘDZIE NIEMIEC PLUŁ NAM W TWARZ”, w którym autor metodycznie, punkt po punkcie obnażył absurdalność argumentów przytoczonych we wspomnianym kazaniu. Argumentów, których motywem przewodnim było – co warto szczególnie podkreślić – stwierdzenie, iż to nie kto inny, jak właśnie Niemcy, a zwłaszcza ks. K. Stehlin przywrócili Polakom… wiarę katolicką.

To nie żarty! Reprezentanci państwa i nacji, uchodzącej od wieków za największego wroga Kościoła rzymskokatolickiego (patrz tzw. reformacja zapoczątkowana w 1517 roku przez Marcina Lutra, a także dominująca rola niemieckiej hierarchii w obecnej dewastacji katolicyzmu) wręcz nakazują nam, aby oddawać im cześć za to, że jeszcze trwamy przy naszej tradycyjnej wierze.

Skąd ten – iście pruski – tupet i bezczelność? Moim zdaniem kluczowe znaczenie ma tutaj przekonanie zarządców Bractwa, że w monopolizowaniu odprawiania Mszy w rycie trydenckim, mogą liczyć na wsparcie większości władz kościelnych w Polsce, od proboszczów po biskupów. To ich niewątpliwą „zasługą” jest albo takie wypełnianie harmonogramu Mszy niedzielnych, aby nie można było dopisać do niego żadnej nowej pozycji, albo wyrażanie zgody na odprawianie nabożeństw tradycyjnych na warunkach mających całkowicie zniechęcić wiernych

Żydomasońscy burzyciele Kościoła katolickiego zdawali sobie doskonale sprawę, że równoprawne traktowanie liturgii tradycyjnej, określonej przez Sobór Trydencki (1545–1563) z liturgią „novusową” narzuconą przez Sobór Watykańsk IIi (1962 – 1965) może skończyć się sromotną klęską tej drugiej, zwłaszcza w „konserwatywnej” Polsce. Wystarczyłoby kilkanaście lat zagwarantowania katolikom prawa do swobodnego – niczym nie ograniczonego – wyboru, aby zwolennicy bluźnierczego brania komunii na stojaka i w łapę oraz tolerowania widoku kapłana celebrującego „ucztę” (zamiast dotychczasowej ofiary) tyłem do ołtarza nie byliby w stanie zapełnić nawet nowo powstających kościołów w kształcie skoczni narciarskich, mongolskich jurt czy wyciskarek do cytryny (patrz: tzw. Świątynia Opatrzności Bożej w Warszawie ).

Tego stanu nie zmieniłby nawet pontyfikat Jana Pawła II. Można powiedzieć – wręcz przeciwnie. Jego umizgi do żydów, islamistów, buddystów itp. religii, wyrażone najpełniej „ekumenicznymi” modlitwami w Asyżu (1986) wzbudzały zdziwienie i zwątpienie nawet u wiernych o ograniczonej świadomości zagrożeń stojących przed Kościołem. Wymownie oddają to obecne statystyki. Tak wielkiego spadku liczby praktykujących katolików, chrztów nowonarodzonych dzieci oraz powołań kapłańskich nie odnotowaliśmy nawet w czasach zaborów, pod butem pruskim i ruskim.

Stąd moim zdaniem iście szatański pomysł, aby katolików wiernych wielowiekowej tradycji Kościoła rzymskokatolickiego przekierować do kaplic Bractwa, zlokalizowanych w bezpiecznej odległości od świątyń zbudowanych przez naszych ojców – z tradycyjnymi ołtarzami (bez żydomasońskich stołów), z wizerunkami Matki Boskiej oraz świętych o sprawdzanych przez dziesięciolecia, niekwestionowanych zasługach dla obrony i umacniania chrystusowej wiary.

Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X w wersji niemieckiej (przypomnijmy: jego założyciel abp. Marceli Lefebvre był Francuzem, a pierwsze seminarium kształcące kapłanów założył w miejscowości Econe, położonej we francuskojęzycznej części Szwajcarii) do trzymania w ryzach polskich tradycjonalistów nadaje się wyjątkowo. Ma merytoryczną, administracyjną i w znaczącej części własnościową kontrolę nad kaplicami w Polsce.

Swoim kapłanom gwarantuje nie tylko możliwość realizowania posługi w tradycyjnej formie ale także pełne utrzymanie. Sęk w tym, że Niemcy nie zwykli dawać czegokolwiek po chrześcijańsku czyli za darmo, bez zapewnienia sobie dalekosiężnych profitów. Temu celowi służy m.in. kilkuletnia „formacja” w seminarium w Zaitzkofen. Nie jest to wprawdzie seminarium międzynarodowe (taki status mają seminaria we wspomnianym Econe oraz francuskim Flavigny) lecz trafiają do niego wszyscy kandydaci z Polski, którzy chcą służyć Bogu we własnej ojczyźnie.

Oczywiście, nauka odbywa się tutaj w języku niemieckim, nadającym się do studiów teologicznych mniej więcej tak samo jak psie szczekanie do odtwarzania słowiczych treli. Dość powiedzieć, że Watykan do XIX wieku wręcz zakazywał tłumaczenia Biblii na język niemiecki jako nie oddający ducha zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu, a słynna Biblia Gutenberga z 1455 roku wydrukowana była po łacinie. Co warte podkreślenia, niemieckie szwargotanie stało się naturalnym podglebiem dla żydowskiego jidisz – języka talmudycznych mongołów zwanych żydochazarami, przepełnionego najgorszymi bluźnierstwami wobec Chrystusa, Matki Bożej i całej wiary katolickiej.

I jeszcze jeden przykład potwierdzający formatowanie polskich kapłanów, a w ślad za nimi polskich wiernych, na niemiecką modłę. Otóż niedawno Bractwo Św. Piusa X ogłosiło triumfalnie gwałtowny wzrost powołań kapłańskich. Rzeczywiście, seminarium w Zaitzkofen odnotowało w tym roku przyjęcie 21 seminarzystów, aż o 12 więcej niż w roku ubiegłym. Sęk w tym, że wśród tegorocznych kandydatów na kapłanów w niemieckim seminarium przodują nie reprezentanci ponad 80-milionowych Niemiec lecz ponad dwukrotnie mniej liczebnej, 36-milionowej Polski. Oto pełne zestawienie seminarzystów według ich narodowości: 9 Polaków, 6 Niemców, 2 Chorwatów, Austriak, Duńczyk, Holender i Węgier.

Nasuwa się proste pytanie: z jakich powodów Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X nie zdecydowało się na utworzenie seminarium w Polsce i z polskim językiem wykładowym, co gwarantowałoby nawet kilkukrotny wzrost liczby seminarzystów? Odpowiedź wydaje się oczywista. Wyczerpująco udzielił jej choćby Michael Davis w swojej książce „Nowa Msza Papieża Pawła„. Już na wstępie autor skonstatował, że naród polski jest jedynym, który nie dał sobie wtłoczyć wszystkich planów Soboru Watykańskiego II. Co o tym zadecydowało? M.in. nie spotykany gdzie indziej kult Bogarodzicy i trwanie przy Królowej Polski w najgorszych dla Polski czasach, włącznie z rozbiorami. Dysponenci Bractwa zdawali sobie z tego dobrze sprawę, toteż nie mogli pozostawić „krnąbrnych” Polaków bez metodycznego, niemieckiego nadzoru.

Tak samo oczywista wydaje się odpowiedź na pytanie o powody dla których polscy hierarchowie Kościoła trudzą się niepomiernie, aby zniechęcić Polaków do tradycyjnej wiary katolickiej. Arsenał stosowanych, a przy tym wyjątkowo prymitywnych szykan jest tu wyjątkowo bogaty: od wyznaczania na miejsca mszy trydenckich kościołów, których wnętrza jawnie urągają elementarnym wymogom tradycyjnej liturgii (specjalnie wyeksponowany żydomasoński stół do „uczty”, obrazy JPII wiszące nad ołtarzem na równi z wizerunkami Matki Bożej, brak klęczników do przyjmowania komunii we właściwej formie itp.), poprzez ustalanie godzin mszy na szczególnie niedogodne, aż po sam sposób prowadzenia liturgii przez wyznaczonych księży – z licznymi, zwykle świadomymi przypadkami łamania jej zasad.

Purpuraci wiedzą, co czynią. Wszak w gronie ponad 130 członków Episkopatu Polski (kardynałów, arcybiskupów i biskupów) trudno byłoby wskazać choćby dziesięciu, którzy nie przeszli przez teologiczne „pranie mózgu” organizowane i w całości finansowane przez niemiecki Kościół i niemieckie fundacje pod żydomasońską kontrolą. „Pan płaci, pan wymaga”. Takie, wręcz agenturalne, uzależnienie okazuje się bardziej przekonywujące niż wypełnianie podstawowych obowiązków duszpasterskich.

Gwoli jasności – nie mam nic przeciwko funkcjonowaniu Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X w Polsce. Wprost przeciwnie, sam miałem i nadal mam znaczący udział – z rekordową liczbą tzw. polubień – w promowaniu jego gdyńskiej kaplicy. Niedowiarków odsyłam pod adres Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X – Mapy Google Więcej, nie mam nic przeciwko jakiejkolwiek inicjatywie mającej na celu powstrzymanie niszczenia Kościoła katolickiego. Zwłaszcza, że zawsze wymaga to odwagi i determinacji, a dzisiaj tak naprawdę nikt nie wie, która droga jest najwłaściwsza.

Jednakże przychylność wobec Bractwa nie oznacza godzenia się na coraz bardziej widoczne zakusy zmonopolizowania przez jego niemiecką filię duszpasterskiej oferty dla polskich katolików pragnących pozostać przy tradycyjnej nauce Kościoła. Ten sprzeciw wzmacnia dodatkowo niepokojące dryfowanie, a raczej świadomy kurs w kierunku znacznie odbiegającym od intencji założyciela Bractwa. Abp M. Lefebvre po upokarzających szykanach, jakich doświadczył ze strony JPII i otaczającej go kamaryli, nigdy nie zgodziłby się na obecne kompromisy z watykańskim namiestnikiem Franciszkiem I, objawiające się m.in. absolutnym zakazem krytyki jego heretyckich poczynań i skutkujące rosnącą autocenzurą podwładnych ks. K. Stehlina.

Widać ją także w zmieniającym się na gorsze stosunku do wiernych. Trudno zaakceptować np. znany mi osobiście przypadek wiernej, która dostała zakaz wstępu do jednej z kaplic Bractwa pod groźbą „eksomuniki wewnętrznej” tylko dlatego, że wspierała kapłana spoza tej instytucji i uczestniczyła w celebrowanych przez niego nabożeństwach. Dodajmy, iż były to nabożeństwa także zgodne z liturgią tradycyjną. Hołdowanie żydokomunistycznej zasadzie „Kto nie z nami, ten przeciwko nam” po prostu nie przystoi nikomu, kto mieni się katolikiem, choćby niemieckim.

Za niekwestionowany, największy kapitał Bractwa uważam jego księży. Starannie przemyślane i pouczające kazania, dbałość o prawidłowy przebieg liturgii, życzliwa cierpliwość i konsekwencja w korygowaniu niewłaściwego (wynikającego zwykle z braku wiedzy) zachowania wiernych… To tylko część z pozytywnych cech duszpasterzy, jakże rzadko spotykanych wśród ich posoborowych kolegów. Trzeba jednak z całą mocą podkreślić, iż są to księża polscy, odsunięci poza nawias ojczystego Kościoła tylko dlatego, że chcą służyć Panu Bogu i ludziom w zgodzie ze swoimi przekonaniami, sumieniem i wielowiekową tradycją. Można tylko wyrazić ubolewanie z powodu pozostawania tak wartościowych kapłanów pod dominującym wpływem ich niemieckiego przełożonego o – powiedzmy to delikatnie – kontrowersyjnej przeszłości. Ks. Karol Stehlin ma bowiem sporo do wyjaśnienia w tym względzie.

Co zatem pozostaje katolikom wiernym uświęconej tradycji Kościoła rzymskokatolickiego, a jednocześnie nieufnym – dodajmy, zasadnie – wobec tego, co oferuje aktualny przełożony Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X w Polsce? Odpowiedź jest jedna: modlić się i zabiegać. O poznanie prawdziwej, objawionej nam wiary katolickiej, co da nam siłę do obrony własnych sumień przed manipulacją i terrorem. O odzyskanie przynajmniej części naszych kościołów, które dzisiaj straszą pustkami, a mogłyby służyć podtrzymaniu wielowiekowej tradycji. O wiernych zdecydowanie upominających się o swoje prawo do uczestnictwa w liturgii uświęconej nie tylko wielowiekową tradycją i prawdą. O kapłanów wystarczająco odważnych, aby nie składać swojego powołania do służby Bożej na ołtarzu mamony, wygodnej egzystencji i – co najgorsze – przykładania ręki do niszczenia katolickiej wiary w imię „świętego spokoju”.

To ostatnie pragnienie podkreślamy tym bardziej, że dowody polskiej ofiarności wobec Kościoła oraz jego kapłanów przetrwały wieki całe i widoczne są na każdym kroku. W kraju, który utrzymuje miliony ukraińskich (w tym postbanderowskich) nieproszonych gości, katolicki i przedsoborowy ksiądz może liczyć na wsparcie po stokroć większe. Powstające coraz częściej tzw. oratoria, gdzie dawni kapłani diecezjalni bądź zakonni realizują tradycyjną posługę bez wcześniejszego „formatowania” w niemieckim seminarium i bez ryzyka utraty środków do życia to dobry prognostyk na przyszłość. A gdy wiernym wystarczy odwagi oraz zdecydowania to i wizja powrotu tradycyjnej mszy do tradycyjnych kościołów wcale nie musi okazać się tak odległa, jak myślimy.

Henryk Jezierski
(23.11.2022)

DZIECIOM POD CHOINKĘ „ZMARŁ NAGLE”: PRZERAŻAJĄCE MEMENTO DLA ZASZPRYCOWANYCH

Related Posts

ŻYDOBOLSZEWICKA WOJNA PRZECIWKO CZŁOWIECZEŃSTWU

KOŚCIÓŁ

ŻYDOBOLSZEWICKA WOJNA PRZECIWKO CZŁOWIECZEŃSTWU

NIE GODZI SIĘ!

KOŚCIÓŁ

NIE GODZI SIĘ!

GIETRZWAŁD: PIERWSZY KUBEŁ WODY NA BUTNE GŁOWY?

KOŚCIÓŁ

GIETRZWAŁD: PIERWSZY KUBEŁ WODY NA BUTNE GŁOWY?

Kategorie

  • (D)EFEKTY
  • AKTUALNOŚCI
  • BEZ CENZURY
  • BLASKI I CIENIE SAMOCHODÓW UŻYWANYCH
  • FELIETONY, KOMENTARZE, POLEMIKI 1977 – 2023
  • FOTO-PRZESTROGA
  • GALERIE
  • JEDNOŚLADY
  • KOŚCIÓŁ
  • KRONIKA
  • MOTO-TECHNIKA
  • OD PIERWSZEGO WRAŻENIA
  • OGŁOSZENIA
  • OSTRZEGAMY, ODRADZAMY
  • OTRZYMALIŚMY, WYSZUKALIŚMY
  • PREMIERY
  • PUBLICYSTYKA
  • SERWIS AUTORYZOWANY
  • SOKÓŁ GDAŃSK
  • SPORT, TURYSTYKA
  • ZAPISKI PODSĄDNEGO
  • ŻYDOKOMUNA W REALIACH POLSKICH 1926 – 2023
MOTO.MEDIA.PL
  • Strona główna
  • O NAS
  • REKLAMA
  • AUTO MOTO MARKET
  • KONTAKT
  • Polityka prywatności
Copyright © MOTO.media.pl & PolskaWolna.pl All Rights Reserved

Dobrowolne wpłaty na rozwój portalu:

PLN – PKO Inteligo nr 50 1020 5558 1111 1172 6980 0030
USD – BIC/SWIFT: BPKOPLPW IBAN: PL88 1020 1811 0000 0502 0358 3184
EUR – BIC/SWIFT: BPKOPLPW IBAN: PL36 1020 1811 0000 0502 0358 3150
GBP – BIC/SWIFT: BPKOPLPW IBAN: PL39 1020 1811 0000 0902 0389 4755
CHF – BIC/SWIFT: BPKOPLPW IBAN: PL88 1020 1811 0000 0502 0389 4748

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Możesz włączyć/wyłączyć obsługę plików cookies w swojej przeglądarce.
Polityka prywatności OK, ROZUMIEM
Manage consent

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. These cookies ensure basic functionalities and security features of the website, anonymously.
CookieDurationDescription
cookielawinfo-checkbox-analytics11 monthsThis cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics".
cookielawinfo-checkbox-functional11 monthsThe cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional".
cookielawinfo-checkbox-necessary11 monthsThis cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary".
cookielawinfo-checkbox-others11 monthsThis cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other.
cookielawinfo-checkbox-performance11 monthsThis cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance".
viewed_cookie_policy11 monthsThe cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data.
Functional
Functional cookies help to perform certain functionalities like sharing the content of the website on social media platforms, collect feedbacks, and other third-party features.
Performance
Performance cookies are used to understand and analyze the key performance indexes of the website which helps in delivering a better user experience for the visitors.
Analytics
Analytical cookies are used to understand how visitors interact with the website. These cookies help provide information on metrics the number of visitors, bounce rate, traffic source, etc.
Advertisement
Advertisement cookies are used to provide visitors with relevant ads and marketing campaigns. These cookies track visitors across websites and collect information to provide customized ads.
Others
Other uncategorized cookies are those that are being analyzed and have not been classified into a category as yet.
SAVE & ACCEPT