SCANIA R440 EURO 6
Nie wiem, jak długo trwał będzie jeszcze iście bolszewicki dyktat „arbuzów” (z wierzchu zielone, w środku czerwone), czyli tzw. ekologów rozpowszechniających kretyńskie teorie o wpływie motoryzacji na globalne ocieplenie klimatu lecz producenci samochodów już dawno wywiesili białą flagę, powiadamiając potencjalnych klientów o kolejnych wersjach silników spełniających coraz bardziej wyśrubowane normy emisji spalin. Aktualnie obowiązuje Euro 5 i tylko czekać, gdy ten wskaźnik zrówna się z symbolem kolejnych mistrzostw Starego Kontynentu w piłce nożnej. Np. norma Euro 20 na futbolowe Euro 2020…
Inna rzecz, że koncerny samochodowe starają się wykorzystać ten eko-dyktat do celów marketingowych, znacznie przyspieszając prace konstrukcyjne, a następnie reklamując swoje rozwiązania jako proekologiczne nad wyraz. Tak też uczyniła Scania wypuszczając na rynek pierwsze egzemplarze ciągników siodłowych R440 i R480 z silnikami spełniającymi normę Euro 6, choć ta obowiązywać zacznie dopiero od roku 2013.
Nie obyło się przy tym bez technicznych ofiar. Szwedzki producent dotychczas mógł chwalić się spełnianiem kolejnych norm – włącznie z aktualnie obowiązującą Euro 5 – dzięki własnej technologii EGR i bez sięgania po wsparcie tzw. AdBlue, czyli mówiąc krótko – śmierdzącego i trudnego w przechowywaniu roztworu mocznika. Wymogi normy Euro 6 nakazujące drastyczne obniżenie emisji tlenków azotu i cząstek stałych – do około jednej piątej wobec normy Euro 5– zmusiły konstruktorów Scanii do pójścia śladami konkurencji i zastosowania dodatkowego systemu AdBlue z 75-litrowym zbiornikiem na rzeczony mocznik.
W pierwszej połowie września 2011 mieliśmy okazję poprowadzić po drogach Gdańska i okolic najnowszy ciągnik R440 z naczepą obciążoną 24-tonowym ładunkiem, co zapewniało całemu zestawowi dopuszczalną masę całkowitą 40 ton. Wprawdzie napis na naczepie jednoznacznie określa cel promocji lecz pozwolę sobie – choćby w imię „antyarbuzowych” poglądów wyrażonych na wstępie – przejść do porządku dziennego nad opisywaniem szczegółów zmian konstrukcyjnych i technologicznych, dzięki którym nowy silnik Scanii spełnia wymogi normy Euro 6. Wielokroć bardziej interesowało mnie, czy te zmiany – wraz ze zwiększeniem masy pojazdu o 200 kg wskutek wprowadzenia systemu AdBlue – nie wpłynęły ujemnie na właściwości trakcyjne silnika, zwłaszcza jego dynamikę.
Dla uzyskania bardziej wiarygodnej odpowiedzi na powyższe pytanie zdecydowałem się skorygować zaplanowaną trasę przejazdu i zjechać z obwodnicy Trójmiasta do centrum Gdańska. Zatłoczone ulice miasta trudno zaliczyć wprawdzie do naturalnego środowiska dla największych ciężarówek lecz częste hamowanie i ruszanie z miejsca 40-tonowym zestawem ciągnikowo-naczepowym wydał mi się dobrym sposobem na sprawdzenie mocy i elastyczności silnika.
Była jeszcze druga intencja zmiany trasy. Chciałem koniecznie mieć w swoim archiwum fotografię całego zestawu na tle tak urodziwego obiektu sportowego jakim jest bez wątpienia PGE Arena. A i naturalne skojarzenie Euro 6 z Euro 2012 też nie było bez znaczenia. Wiem, że naraziłem na znaczny stres sympatycznego Krystiana, kierowcę fabrycznego Scanii, który towarzyszył mi jako pasażer i zarazem opiekun pachnącego nowością zestawu (podczas wjazdu na remontowany, pozbawiony barier i drugiego pasa ruchu, wiadukt węzła „Kliniczna” ja też miałem nerwy napięte jak postronki) lecz najważniejsze, że udało się. Są zdjęcia – co widać – natomiast ciągnik i naczepa wyjechały z Wybrzeża w dalszy „test tour” w stanie nienaruszonym.
Co dało się zauważyć podczas krótkiej, kilkugodzinnej jazdy Scanią R440 Euro 6? Przede wszystkim – zachowanie identycznej, a przynajmniej niezauważalnie zmienionej dynamiki silnika wobec bardzo udanej wersji poprzedniej, spełniającej wymagania normy Euro 5. 40-tonowy zestaw w warunkach ruchu miejskiego ruszał spod świateł wystarczająco żwawo, aby nie stać się zawalidrogą dla jadących za nim aut osobowych. Żadnych problemów nie sprawiało też szybkie rozpędzenie go do prędkości 50 – 60 km/h, gwarantującej utrzymanie płynności ruchu i eliminowanie nadmiernych odstępów między pojazdami. Duża w tym zasługa maksymalnego momentu obrotowego wynoszącego 2300 Nm, uzyskiwanego w zakresie od 1000 do 1300 obrotów na minutę.
Z pedału hamulca korzystałem bardzo rzadko i tylko wówczas, gdy trzeba było zatrzymać pojazd całkowicie. W innych wypadkach rolę „zwalniacza” znakomicie pełnił 320-konny retarder, pozwalający hamować silnikiem stopniowo – w zależności od potrzeby w danym momencie – i skutecznie.
Warto wspomnieć w tym miejscu o innych walorach ciągników Scanii, niezależnie od tego, czy spełniają normę Euro 5, czy Euro 6. Na uwagę zasługuje przede wszystkim automatyczna, 12-stopniowa skrzynia biegów OptiCruise, która w połączeniu z ergonomicznym usytuowaniem podstawowych manipulatorów przy kierownicy sprawia, że praktycznie cała uwaga kierowcy ogranicza się do analizowania sytuacji na drodze, a czas właściwej reakcji skrócony został do minimum. Jeśli do tego dorzucimy przestronną kabinę Top Line, wykonaną z materiałów najwyższej jakości, wyciszoną nie gorzej niż wnętrza samochodów osobowych oraz wyposażoną w dziesiątki praktycznych udogodnień wówczas zrozumiemy dlaczego ciągniki z charakterystycznym gryfem na masce mają tylu zwolenników.
Tekst i zdjęcia
Henryk Jezierski
SCANIA R440 EURO 6 – dane techniczne:
Typ silnika – DC13 109 440
Paliwo – olej napędowy
Układ dolotowy – chłodnica powietrza doładowującego
Pojemność skokowa – 12,7 l
Kolejność zapłonu – 1-5-3-6-2-4
Układ i liczba cylindrów – rzędowy, 6
Liczba zaworów na cylinder – 4
Średnica cylindra x skok tłoka – 130 x 160 mm
Stopień sprężania – 17.3:1
Układ wtryskowy – Scania XPI
Układ kontroli emisji spalin – Scania EGR, VGT, DOC, DPF, SCR
Moc maksymalna – 324 kW (440 KM) przy 1900 obr./min
Maksymalny moment obrotowy – 2300 Nm w zakresie od 1000 do 1300 obr./min
Maks. moc hamowania silnikiem – 235 kW przy 2400 obr./min
Pojemność układu smarowania – 43 l